Chyba żaden inny film nie kojarzy mi się tak z dzieciństwem, albo raczej z wczesną młodością.
Teraz z obecnej perspektywy może to i tandetny film, ale kiedyś też chciałem być Młodym
Wilkiem, zresztą nie tylko ja. Do dziś pamiętam jak na wakacjach u dziadków, kuzyn zakosił
wujowi kasete VHS i jak wuja przyłapał nas w środku nocy na oglądaniu Młodych Wilków.
Pamiętam też co wtedy powiedział " Chętnie bym wam wpierd**** ale nie jestem waszym ojcem
a pozatym lepiej że oglądacie to niż jakieś durnowate Power Rangers. Przynajmniej się życia
trochę nauczycie." Ech, co to były za czasy, wakacje, beztroskie życie, wypady i ogniska do późna
nad jeziorem, przyjaźń na śmierć i życie, pierwsza miłość... Wtedy mieliśmy swoją paczkę i każdy
z nas chciał być jak Cichy, Prymus, czy Scorpion, mieć taką dziewczynę jak Cleo czy Iwona,
chcieliśmy żyć tak jak oni, być Młodymi Wilkami. Czas mknie do przodu, a życie wszystko
zweryfikowało, ale prawie każdy z tej naszej paczki chce aby było tak jak wtedy. Tak bardzo
chciałoby się wrócić do tamtych czasów chociaż na jeden dzień.
Zgadzam się z Tobą w pełni. Film przypomina piękne czasy - czasy młodości, szaleństwa, gdy krótko po maturze życie było zabawą. Dziś już takich filmów, ani przeżyć już nie ma....
Wszystko, dosłownie wszystko zmieniło się przez te niecałe 20 lat. Ludzie,wartosci,szacunek,dziewczyny,auta,szkoła,praca,filmy,muzyka dosłownie dziś już nic nie jest takie jak kiedyś.... Chciałbym mieć w 90 latach te 21 lat, które mam teraz...
Ta.......teraz ten film pewnie miałby tytuł "Młode szczurki". Obiektywnie rzecz ujmując wtedy było jakoś weselej, ludzi byli bardziej otwarci. Może żyło się skromniej, ale czy gorzej...?
Idealizowanie przeszlosci i mechanizm wypierania zlych wspomnien dopadaja kazdego w pewnym momencie zycia:) Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Mysle, ze dawne czasy mialy wiele zalet, ale i rzeczywistosc mi odpowiada:)
Oooo to to to,pierwsze zdanie trafione w dziesiątke.Dodam jeszcze że obecni młodzi ludzie będą z rozrzewnieniem i nostalgio wspominać obecne czasy.Tak było jest i będzie
Dlaczego nie? Czy konkluzja nie będzie taka sama jak obecnie "mieliśmy wszystko a nie musieliśmy nic". Krótko mówiąc tak jak teraz jest bananowe życie tak wtedy my mieliśmy to bananowe życie... Nie mieliśmy smartfonów, internetu ale wtedy tego nie było więc nikt nie marzył o takim czymś. Za to cieszyła nas dobra piłka, pegazus, filmy VHS i inne cuda tamtego okresu. Czyli to było zwykłe bananowe życie, nie trzeba było pracować, żarcie dawali rodzice, swoje przyjemności mieliśmy (pegazus, piłka) itp. I co, myślisz, że obecne dzieciaki za 10-20 lat nie pomyślą, że w 2015 roku było zaj.biście? Że mieli tego swojego smartfona, filmy w HDi to im wystarczało? Że nie potrzebują teraz (czyli w 2030 roku) jakiegoś telewizora 3D czy tam 10D i uj wie jakiego telefonu i czipu pod skórą? Że nie wspomną miło jak przez pół roku ganiali za pokemonami po ulicach jak debile? Że nie będą miło wspominać pierwszego piwka lub lufki? Czasy się zmieniają i tyle. Wy się podniecacie latami 90tymi a tak na prawdę w porównaniu do lat 70-80 to sami byliśmy jeb.nymi bananami, których było stać na jakieś pegazusy, kolorowe tv, później PSy, kompy, telefoniki itp. Także wielu ludziom przydałoby się trochę pokory i spojrzenia z dalszej perspektywy na świat i czas. Generalnie zawsze mianownik dla młodziezy jest wspólny, nie musisz pracować, masz kase od rodziców, masz lepsze lub trochę gorsze zabawki a Twoim jedynym obowiązkiem jest szkoła. Masz czas na zabawę, masz wakacje, poznajesz świat, siebie itd. Czyli krótko mówiąc kiedy by się nie żyło to zawsze będzie się z sentymentem wracało do tych beztroskich młodzieńczych lat.
Bardzo trafna refleksja na temat "kultowych" lat życia. Dla każdego pokolenia będą to inne lata, w zależności od tego, kiedy dorastali i kiedy świat stał przed nimi "otworem".
Jedynie jaką widzę różnicę między dekadami, to taka, że np. w latach 90 było więcej wolności niż np. teraz.
Bo teraz ludzie od coraz młodszego wieku przypominają zaprogramowane na karierę humanoidy, goniące niczym charty wyścigowe i z gałami wiecznie wlepionymi w srajfony.
Tyle w kwestii wolności umysłu/ducha - bo jest jeszcze ten wszechobecny, duszący od patosu (i obłudy) smród katonacjonalistyczny - zupełnie jak kiedyś dawno temu komunistyczny.
Nie sądzę XDDD teraz tylko gender, lewaccy idioci i szczury. Nie ma już przyjaźni, prawdziwej miłości i wartości, tego już po prostu nie ma. Ludzie wpatrzeni w telefoniki, próżne życie, lajki co to ma być?
Do dzisiaj pamiętam, jak na ten film do kina poszedłem. To było 21 lat temu, a ja dokładnie pamiętam, do którego kina, w jakim mieście i z kim :). Byłem dwa lata po maturze, na drugim roku studiów. Zabawa :).
'Młode Wilki', obiektywnie patrząc są raczej kiepskim filmem, ale każdy z nas ma do niego stosunek sentymentalny. Ja rzecz jasna też :). Film pokolenia, które wchodziło w dorosłość na początku lat 90tych. Piękne czasy... całe życie przed sobą, świat stał otworem.
pozdrawiam
Gdyby obiektywnie był to kiepski film, to byś nie ocenił go na 7 :)
Że reprezentuje nurt kina popularnego wcale nie oznacza, że kiepski. Otóż nie jest taki, historia opowiedziana całkiem sprawnie, z klimatem, dobrze oddająca tamte czasy, no i filmu do d... tyle ludzi nie wspominałoby dziś z sentymentem.